Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 2 listopada 2014

Witajcie moi mili, jutro wyjeżdżamy do stolicy, mam nadzieję, że wyniki nie zrobią nam psikusa i na wtorek będą jak najbardziej w normie. Trzeba wreszcie wyciąć co wylazło i dobić dziada, tak aby już nie miał odwagi powrócić. Ostatnie ciepłe dni Madzia spędzała maksymalnie jak mogła, oczywiście chciała robić kilka rzeczy na raz, jak ma to w zwyczaju przed wyjazdem do Warszawy.
Trzymajcie kciuki i wspomnijcie w sowich modlitwach o mojej dzielniej wojowniczce, która za chwilę będzie miała operację już 10 raz w swoim życiu.






2 komentarze:

  1. Agnieszko, kciuki mocno zaciśnięte! Wierzę, że to już ostatnia operacja, którą Madzia będzie musiała przejść. Wierzę też, że lekarze wytną całego wstrętnego dziada i Madziula będzie wracać do zdrowia.Trzymajcie się dzielnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że trzymamy kciuki. I mam nadzieję - do zobaczenia na własne oczy :)

    OdpowiedzUsuń