Łączna liczba wyświetleń

piątek, 10 czerwca 2016

Chemia praktycznie za nami, jeszcze tylko jutro tabletki.
Tym razem czekamy do następnej w stolicy ponieważ w tak zwanym międzyczasie mamy kontrolę na neurochirurgii oraz musimy dostarczyć papiery i płyty do planowania radioterapii.
Wczoraj zrobiono Madzi usg i rtg łopatki, która ostatnio przysparzała bólu. Z badań nic nie wynika, jeśli ból nie minie czeka nas tomograf. Madzia póki co więcej stara się ćwiczyć i machać łapkami i jak na razie nie łykamy nic na ból w pleckach. Wiec miejmy nadzieję, że to jakieś pooprracyjne niewyćwiczone dolegliwości.
Jedno co martwi to rosnąca fosfataza :-( .
Pozdrawiamy Was serdecznie.

Ps. Madzia dosłownie odlicza dni do odebrania swojej Mgiełki z hodowli, znów podczas naświetlań będzie towarzyszył nam zwierzak w Warszawie. Ale to przecież taka Madzikowa terapia, która jak na razie działa !

2 komentarze:

  1. Pozdrawiamy Was również "warszawskie słoiki" ;).
    I znowu z jednej strony radość i trochę spokoju, a z drugiej myśli które ciągle towarzyszą i wywołują niepokój. Dlatego Mgiełka musi być! Pilnie niech przybywa i wtedy fosfataza nie ma szans, musi spaść - efekt Mgiełki murowany ;) radość wypełni każdy centymetr Waszej warszawskiej kwatery.
    Sam już się nie mogę doczekać się tej Mgiełki, oj a Mgiełka chyba nie spodziewa się jak dobrze trafi i jaką ma ważną kocią misję do spełnienia.
    Pa i trzymajcie się.

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie niesprawiedliwe jest cierpienie Dziecka.
    Dorosły, to dorosły, wszystko zniesie, Dziecko to taka krucha istota, nigdy nie powinno cierpieć.
    Madziulka, cóż napisać, czasami zwyczajnie słów brakuje.
    Mam nadzieję, że to wszystko w końcu doprowadzi do zdrowia.
    Mgiełko, cudowna istoto, jak dobrze, że jesteś!
    Przybywaj do naszej Madzi i wnieś radość w życie tej niezwykłej Dziewczynki!

    OdpowiedzUsuń