Oczywiście wielka radość mojego dziecka kiedy zobaczyła śnieg. Niestety z obawy, że mogłaby się na nim poślizgnąć nie pozwalaliśmy jej wyjść na dwór. Ale tak prosiła i błagała, że uległam i wieczorem wyszliśmy w asyście taty na perę minutek. Ulepiła śnieżnego stworka nie bałwanka.
Dzień jednak nie zakończył się najlepiej.....nie mogę napisać Wam na razie nic więcej jak tylko tyle, że znalazł się ktoś, kto chce wykorzystać Madzi cierpienie dla swojej korzyści. Prawdopodobnie sprawa trafi do informacji publicznej w swoim czasie. Być może trafić nawet do prokuratury ale dopiero po zebraniu dowodów.Będę cierpliwie czekać na odpowiedni moment.
Był to dla mnie ogromny szok, jak widzicie 99% to ludzie dobrego serca, ale czarna owca zawsze znajdzie się w każdym stadzie - niestety !
Czyżby ktoś zbierał dla sebie kasę posłuując się chorobą Madzi? Kreciki są wkurzone, kiedy coś podobnego słyszą.
OdpowiedzUsuńU was śnieg, Madzia happy, a w Krakowie (tzn. w Kretolandii) śniegu brak.
NIE ! Zbiórka dla Madzi na szczęście przebiega bez zakłóceń, ludzie się jednoczą w konkretnym celu i są naprawdę oddani sprawie, nie mogę nic więcej napisać ze zrozumiałych względów.
OdpowiedzUsuńŚnieg też już topnieje, ale chociaż się pokazał :-)
Zawsze się ktoś nie życzliwy pokaże :-( .
OdpowiedzUsuńU nas śnieg był tylko 1 dzień :-(
Czekamy z niecierpliwością na jutrzejszy piknik :))))
A dowiedziałam się dziś ,że będą przepyszne muffinki na pikniku -jadłam je dzisiaj ,moja przyjaciółka pracuje w Szkole Społecznej i piekła na jutrzejszy dzień :-D
Dużo zdrowia dla Madzi :)
OdpowiedzUsuń