Łączna liczba wyświetleń

1840832

wtorek, 15 października 2013

Stwierdziłam, że to bez sensu za każdym razem tytułować posta, więc jak nic nie wymyślę to nic na siłę nie wpiszę. Dziś miałyśmy z Madzią jeden z tych dni kiedy pobyt w szpitalu traktujemy na równi z pobytem w domku, a wszystko wydaje się być łatwiejsze, bardziej kolorowe. Wyszłyśmy z aplazji, Madzia nawet nie grymasi na myśl o jedzeniu. Mamy tu wspaniałych doktorów jak w Warszawie, żeby wszyscy byli jak Pani dr Jadzia tu i dr Iwonka tam. A dziś (właściwie wczoraj wieczorem) przyjechały i nas odwiedziły nasze dobre duszki z Częstochowy. Madzik napisała drugą część swojej "powieści o Hachim" czyt. Haczim. A i jeszcze jedno znów będą badane komórki CD 34, pod kątem separacji... jak się nie uda to znak, że nie jest nam to dane z jakiś względów.
Był też negatywny akcent w dniu dzisiejszym, a mianowicie pewna Fundacja Orlen, do której zwróciłam się o pomoc finansową odmówiła nam tej pomocy, bez słowa uzasadnienia. Przykre , ciekawe co mają w swoim statucie i komu tak w ogóle pomogli... pozostawię to bez komentarza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz