Łączna liczba wyświetleń

środa, 4 grudnia 2013

Moi mili dzień pełen niespodzianek ten mijający wtorek i miłych i nie miłych. Zacznę od tych pierwszych, uzupełnię później ten fakt zdjęciem, ale muszę powiedzieć, że Madzia dziś dostała podwójnego Mikołaja, a może teraz Mikuła przychodzi wcześniej. Wielką górę różności i to nie przesadzam z tą górą dostałyśmy za pośrednictwem sympatycznej studentki prawa i jej rodziców. Chyba połowa studentów studiujących we Wrocławiu ale pochodzących z różnych stron Polski tworzyli te paczki. Wszystkim serdecznie dziękujemy, a wasze listy będziemy czytać chyba do samych Świąt. Bardzo mądrą mamy młodzież !!! Drugi Mikołaj przyjechał z Brzegu Dolnego w osobie Ani i jej męża, od którego z firmy dostałyśmy paczkę a Ania z siostrą i córeczką przygotowały piękne świąteczne ozdoby dla Madzi. Kochani jesteście i wielkie serducha macie aż moje się wzruszyło. Zresztą tyle dobrych ludzi jest teraz wokół nas, kibicują Madzi, żyją jej zmaganiami, że to nie może nie ściskać za serce, czasem aż brakuje mi słów - DZIĘKUJĘ !!!


Niestety druga sprawa to standard u nas - gorączka. Nic na nią nie wskazywało oprócz Madzi zachowania. Wyniki robiłyśmy nawet dziś o 20.30, żeby sprawdzić CRP 8,7 OB 20 jedynie to wskazuje, że coś się dzieje, i że z czymś organizm walczy. Hemoglobina 10,6 Płytki 86 WBC 5,8 rano było 2,10 więc neupogen działa i nuetrofile nawet 5,00. Więc inaczej niż zwykle w wynikach a ta dziadowska gorączka ją dopada mimo wszystko.
Od 19.00 byłam na linii z Wrocławiem, tragedia, brak miejsc totalnie zero, doktor nawet zasugerowała czy nie bliżej nam podjechać do Opola (to dobre). Ustalenia jutro jak w nocy nic się nie zadzieje przyjeżdżamy na kontrole na Bujwida ale do Willi nie na oddział (tam jeszcze nie byłyśmy). Miałam w domu Augmentin , Pani dr stwierdziła, że może być kazała podać więc podałam i Nurofen przeciw gorączkowo ( tym razem na razie najwięcej było 38 ) Madzik tak chce Mikołaja spędzić w domku, że nie macie pojęcia. Ogólnie myślałam, że się uda jak rano zobaczyłam nasze wyniki , myślę wychodzimy z dołka, wreszcie będzie inaczej, choć podświadomie zachowanie Madzi w nocy i od rana już budziło moje podejrzenia, że coś jest nie tak.
Tak więc widzicie, nudno nie mamy choć byśmy chciały wreszcie w spokoju się ponudzić. Oby nas jutro tylko nie chcieli zostawić na Oddziale :-( no ale przecież nie ma miejsc.
Tylko co to obchodzi tą wstrętną gorączkę.
Relacja z wizyty w następnym odcinku ;-) Zaciskajcie mocniej kciuki - NIE CHCEMY DO SZPITALA !

1 komentarz: