Łączna liczba wyświetleń

piątek, 28 sierpnia 2015

Czekanie jak na wyrok. Tak jest zawsze po badaniach. Doktor długo nie dzwoniła, a kiedy mój telefon był zajęty nagrała się na pocztę mówiąc, że w badaniu nie ma nic złego, są zmiany po radioterapii. I oby tak było, uwierzę jak przeczytam na własne oczy, taka już jestem. Już nie raz bywało tak, że doktor mówiła, że to nic takiego a okazywało się zupełnie co innego.
Najważniejsze, że Madzia spokojniejsza. Jedno co musi wiedzieć to, to że będzie dodatkowa radioterapia do dawki maxymalnej na operowane miejsce. Oby nie powtórzyły się powikłania jak poprzednio. Mimo wszystko i tak dla Madzi to lepsza perspektywa niż kolejna operacja.
Jeśli się nic nie zmieni (daj nam Panie Boże ) takie cykle jakie teraz bierzemy będą jeszcze dwa. Później lekarze proponują chemię podtrzymującą, o którą zabiegałam jeszcze przed pierwszą wznową. Jedna z tych chemii może myć nie refundowana przez NFZ, co oczywiście w polskiej służbie zdrowia nie jest nowością. Jednak my jeszcze o tym nie myślimy, nie chcemy zapeszać, dotrwamy do tego momentu to się dowiemy co z tym trzeba zrobić i jakie będą koszty.
Na razie cieszymy się wynikiem, tym, że jesteśmy w domciu i oby bez powikłań. Za to dziękuję Panu Bogu i Wam Kochani, że nas wspieracie.
stęskniona Madzia obserwuje swoje jaszczurki

razem mówimy "chees"

mój kochany szogunek :-)

2 komentarze:

  1. I chwała Bogu, oby tak dalej.
    Kochana Madzia, dobrze, że ma te swoje jaszczurki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Agusia - Wy się skupcie na walce z chorobą, my skupimy się na orężu do tej walki. Najważniejsze, by wytępić gada!

    OdpowiedzUsuń