Łączna liczba wyświetleń

środa, 20 kwietnia 2016

Dzisiejszy poranek nie należał do spokojnych.
Wybieraliśmy się na zwykłe badanie krwi, a w rezultacie Madzia miała robioną punkcje szpiku.
Wszystko trwało pół godziny, ale nim trafiła na blok naczekaliśmy się dobre cztery.
Teraz nie ma wyjścia czekamy na wynik i oby tylko jedna opcja wchodziła w grę.
A wyniki jak zwykle nie chciały nas słuchać i  wciąż jest wszystkiego za mało.
Kolejne stresy w piątek, ale najważniejszy będzie wynik z punkcji.
Już nie wiem jak się modlić i jak zaciskać kciuki,żeby pomagało.....

4 komentarze: