Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Witajcie Kochani, troszkę zaniedbałam pisanie, z uwagi na sytuację.
Miejmy nadzieję, że powikłania aplazyjne już za nami, choć antybiotyki zostały utrzymane z uwagi na wynik CRP, który może nie jest bardzo wysoki jednak wciąż się utrzymuje. Gorączka minęła, ale dopiero wczoraj po raz pierwszy nie było stanów podgorączkowych. Neupogen jest nadal podawany w nadziei na mobilizację komórek macierzystych. Dziś była pierwsza próba obliczeń naszych komórek i ku mojemu zaskoczeniu pokazała się aż jedna komórka, a ja mówiłam do Madzi, że będzie zero, ona natomiast obstawiała, że dwie - wyszło po środku. Szkoda zachodu, no ale... kolejne próby przed nami, możliwe, że będziemy do środy albo dłużej, zobaczymy.
W każdym razie pomimo zaistniałych okoliczności czas płynie nam bardzo szybko w przesympatycznym towarzystwie naszych zaprzyjaźnionych Janiczków. Niestety Julcia również trafiła do kliniki, a że dziewczyny antybiotyki otrzymują o jednakowych godzinach, można planować różne ciekawe przepustki między "posiłkami". Wczoraj Madzię odwiedził jej ukochany ! Julkę jej rodzinka, pogoda dopisała więc był super spacer. Jednak najważniejsze, że wczorajsze uroczystości kanonizacyjne mogliśmy obchodzić w gronie najbliższych i przyjaciół, oczywiste, że każdy wolałby w domu, jednak tak się złożyło i nic nie poradzimy. Rano byłyśmy na Mszy Świętej w szpitalnej bibliotece, później wspólne oglądanie uroczystości w Rzymie, to był naprawdę radosny dzień. Niestety nie udało mi się dziś wrzucić tu zdjęć, nadrobię to kiedy będę mogła.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Oto obiecane fotki.
taka artyleria leków ratowała Madzię od aplazjii

27 kwietnia 2014 spacer na przepustce

nasze psiapsiółki z Częstochowy

super pogoda i jeszcze lepsze nastroje


uroczystości Kanonizacji Świętego Jana Pawła II zakończone wspólnym zdjęciem z prof. Chybicką

1 komentarz: